Pomiędzy 19 a 20 maja odbywały się intensywne poszukiwania tajemniczego obiektu latającego, który miał według doniesień runąć na obszarze pomiędzy Blachownią a Wręczycą Wielką w województwie śląskim. Świadek zdarzenia zaobserwował na firmamencie światła, które były podobne do oznakowania pozycyjnego samolotu, a następnie nad lasami obok Wręczycy Wielkiej dostrzegł silny błysk. Nocne działania ratownicze miały na celu odnalezienie ewentualnych wraków lub znaków rozbicia statku powietrznego.
W niedzielę, 19 maja wieczorem, służby zostały zawiadomione o potencjalnej katastrofie lotniczej na terenach między Blachownią i Wręczycą Wielką. Mieszkańcy tych miejscowości zamieścili posty w social mediach dotyczące słyszalnej eksplozji. Pojawiały się również spekulacje o widzianych światłach pozycyjnych samolotu oraz możliwym awaryjnym lądowaniu.
Informację o potencjalnym zdarzeniu lotniczym w Wręczycy Wielkiej, w powiecie kłobuckim, przekazano do służb alarmowych około godziny 22:00. Mieszkaniec Wręczycy Wielkiej, który zgłosił incydent, opowiedział mł. bryg. Pawłowi Liszajowi, oficerowi prasowemu Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie, że stojąc na balkonie zobaczył na niebie światła w kolorach czerwonym i zielonym, które kojarzyły mu się ze światłami pozycyjnymi samolotu. Po kilku chwilach zauważył, jak obiekt wykonał nagły manewr i świecące znaki zniknęły, a on sam dostrzegł jaskrawy błysk nad lasem.
Niedługo po tym incydencie, w sąsiednich lasach pojawiły się patrole policji i straży pożarnej, które rozpoczęły poszukiwania ewentualnych dowodów rozbicia statku powietrznego. Centrum działań ratowniczych było miejsce parkingowe przy ulicy Kościuszki w Blachowni.