W ostatni poniedziałek wieczorem, 26 lutego, strażnicy miejscy z Częstochowy zostali wezwani do nietypowej sytuacji. Podczas patrolowania strefy Starego Miasta, jeden z przechodniów podszedł do nich i poinformował o dwóch mężczyznach, którzy się szarpali. Według informacji świadka, jeden z uczestników awantury był wyposażony w długą maczetę. Informator dostarczył strażnikom miejskim szczegółowy rysopis mężczyzny oraz wskazał kierunek, w którym się oddalił.
Strażnicy miejscy natychmiast skierowali swoje kroki w stronę wskazanego terenu. Po przybyciu na plac Daszyńskiego, zauważyli mężczyznę odpowiadającego podanemu opisowi. Zaskoczony widokiem patrolu Straży Miejskiej, zaczął szybko oddalać się od funkcjonariuszy, wymachując trzymaną w ręku maczetą.
Artur Kucharski ze Straży Miejskiej w Częstochowie powiedział, że strażnicy miejscy bez zwłoki zatrzymali mężczyznę i przejęli jego około 50-centymetrową maczetę. W trakcie przeszukania ujawniono, że mężczyzna posiadał także nóż o długości około 20 centymetrów. Jego zachowanie było nieprzewidywalne, więc na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe.
Sprawą zajmuje się teraz Policja w Częstochowie, która prowadzi dalsze śledztwo w tej sprawie.